Zanim jednak zapadł zmierzch i zapalone zostały światełka, uroczo rozjaśniając ulice i budki z wystawianymi towarami, udaliśmy się w dwa miejsca. Pierwszym była prawdopodobnie najdłuższa galeria obrazów na świeżym powietrzu – East Side Gallery. Ta składająca się ze 106 dzieł autorstwa artystów z całego świata niezwykła wystawa stworzona została na 1316 metrach fragmentu muru berlińskiego i stanowi dziś swego rodzaju pomnik wolności. Przy graffiti prezentującym braterski pocałunek Leonida Breżniewa i Ericha Honeckera pan Artur Śmigrocki przekazał informacje dotyczące ponaddwudziestoośmioletniej historii muru, który stał się symbolem zimnej wojny.
Niestety, pogoda nie sprzyjała do uważnej kontemplacji wszystkich znajdujących się dzieł, więc udaliśmy się do drugiego zaplanowanego punktu programu – Muzeum Przyrodniczego znanego też jako Muzeum Historii Naturalnej.
Tu w czasie dwóch godzin mogliśmy obejrzeć eksponaty, wśród których najsłynniejszym jest szkielet Brachiosaurus brancai - największy szkielet dinozaura na świecie o wysokości ponad 13 metrów! Oprócz tego uwagę przykuwały także „ściana bioróżnorodności” z około 3000 spreparowanych gatunków zwierząt oraz oryginalnie zachowane pomieszczenie z XIX wieku prezentujące 1077 minerałów, jak również zbiory alkoholi zoologicznych z około milionem obiektów - ryb, pająków, skorupiaków, płazów i ssaków. Warty uwagi był multimedialny pokaz na temat kosmosu, Układu Słonecznego i procesu formowania się Ziemi.
Zanim udaliśmy się na jarmark, postanowiliśmy jeszcze zrobić pamiątkowe zdjęcia w punkcie będącym symbolem Berlina – przy Bramie Brandenburskiej. A potem już spacerkiem na Bebelplatz, na jarmark usytuowany pomiędzy historycznymi budowlami Starej Biblioteki, Katedry św. Jadwigi, Opery Narodowej i Uniwersytetu Humboldtów.
Być może historia sprawiła, że miejsce to emanowało niezwykłością. Tu wszystko było piękne: brama wejściowa, choinka, oświetlenie i magiczne chatki ze złotymi gwiazdami. Była również scena z bogatym programem artystycznym oraz duży ogrzewany namiot dla rękodzielników, w którym można podziwiać ich przy pracy, a także kupić unikatowe wytwory – dzieła ich wyobraźni i sprawności manualnej.
Stolica Niemiec oferuje jeszcze wiele miejsc wartych zwiedzenia, a że wielu lubi wracać tam, gdzie już było, to być może, wzorem poprzedniego i tego roku, w przyszłym również zorganizujemy wycieczkę na bożonarodzeniowy jarmark do Berlina właśnie.
Opiekunowie:
Małgorzata Blezień-Lach
Justyna Stawicka
Artur Śmigrocki