„Majówka 2017” w Chorwacji z Erasmus+
Od września 2015 roku Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 1 im. kpt. hm. Andrzeja Romockiego ,,Morro” w Barlinku przystąpił do programu Erasmus+, który nosi nazwę ,,Spełniamy marzenia o kształceniu i pracy w krajach Unii Europejskiej.”
W dniach 02.05-07.05.2017 r. mieliśmy okazję wziąć udział w trzeciej już wymianie, która odbyła się po raz drugi w stolicy Chorwacji, czyli w Zagrzebiu. Na tą wyprawę wybrały się z nami dwie nauczycielki od języków obcych – pani Monika Jagiełło-Trif – nauczycielka języka angielskiego oraz pani Małgorzata Blezień-Lach - nauczycielka języka niemieckiego.
Pierwszego dnia niestety nikt z nas nie miał szans na to, aby się wyspać, ponieważ o godzinie 3:50 mieliśmy zbiórkę pod warsztatami naszej szkoły. Właśnie tam rozpoczęliśmy wspaniałą podróż do Chorwacji. Nasz samolot odlatywał z Berlina z lotniska Tegel, dlatego wpierw pojechaliśmy busem do Berlina. Mieliśmy lot z przesiadką, po przelocie z Berlina do Köln, czyli potocznie nazywanej Kolonii wsiedliśmy do następnego samolotu, który zabrał nas prosto do Zagrzebia. Tam czekały już na nas rodziny, które zgodziły się nas przenocować. Pojechaliśmy wraz z nimi do ich domów, aby zaspokoić swój głód i odpocząć. Wieczorem spotkaliśmy się na pizzy, która miała nas zintegrować. Po ciężkim dniu wróciliśmy, aby odpocząć i nabrać sił na następny dzień.
Drugi dzień wymiany rozpoczęliśmy przywitaniem, przedstawieniem grup i krótkim zaprezentowaniem się krajów partnerskich. Nasza grupa z Polski zaprezentowała się w bardzo oryginalny sposób, ponieważ zrobiliśmy wspaniały filmik o nas, który został nagrany przez Nikolę Groszkowską, a złożeniem nagrań w całość zajął się Damian Ladra. Kolejnym punktem tego dnia były warsztaty o tym, jak poprawnie napisać list motywacyjny. Po tych zajęciach przeszliśmy do stołówki, aby zaspokoić swój głód obiadem. Następnie pojechaliśmy do centrum, w którym zorganizowana była gra uliczna. Punktem kulminacyjnym tego dnia było muzeum techniki, w którym można podziwiać wynalazek Nikoli Tesla. Po męczącym dniu wróciliśmy do domów rodzin.
Następnego dnia wyruszyliśmy do fabryki makaronów Marodi. Dowiedzieliśmy się wiele o produkcji makaronów, a na koniec każdy z uczestników dostał paczkę makaronu. Kolejnym punktem był obiad, który zjedliśmy w restauracji Terbotz prowadzonej przez rodzinę Jakopić. Ostatnią atrakcją tego dnia było odwiedzenie zamku Trakošćan, który okazał się być przepiękny. Powrót do domu okazał się szybki.
Kolejny dzień zapowiadał się wspaniały i taki był. W pierwszej kolejności pojechaliśmy do fabryki aut RimacAutomobili. Widzieliśmy tam cudowne auta, o których każdy z nas zaczął marzyć, niezależnie od wieku i płci. Następnie pojechaliśmy do restauracji na obiad. Następnym punktem tego dnia była wizyta u producenta tradycyjnych serc z ciastek w Samoborze. Każdy dostał ciastko ze swoim imieniem. Mieliśmy również możliwość zrobienia własnych ciastek dla swoich bliskich. Po odwiedzinach w tym ciekawym miejscu mieliśmy czas wolny, by zobaczyć chociaż kawałek Samoboru. Po powrocie do Zagrzebia każdy wrócił do domu.
Dzień przed wyjazdem był bardzo smutnym dniem, mimo tego, że słońce pięknie świeciło, ze względu n to, że był to dzień pożegnań. Jednak zanim się pożegnaliśmy spędziliśmy kolejny wspaniały dzień. Rano mieliśmy warsztaty, na których kończyliśmy w parach zaczęte już przez nas listy motywacyjne. Po skończeniu prac nadszedł czas obiadu. Następnie poszliśmy do parku Maksimir, w którym zorganizowano nam grę na orientcję. Po jej ukończeniu poszliśmy do ZOO, z czego wszyscy się ucieszyli. Punktem kulminacyjnym całego dnia, jak i wyjazdu była uroczysta kolacja pożegnalna. Wszyscy byli trochę smutni ze względu na to, że musieliśmy się pożegnać. Niektórym poleciło kilka łez, co dowodziło tylko temu, że w tym projekcie są same wspaniałe osoby.
7 maja pożegnaliśmy się z Chorwacją. Niestety, nic nie trwa wiecznie, szczególnie jeśli jest się w towarzystwie tak wspaniałych osób. Na lotnisku jeszcze raz podziękowaliśmy rodzinom, które nas gościły i wróciliśmy do domu. Jak to się mówi ,,wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”.
Uważam, że cały wyjazd był wspaniałą przygodą i zarazem dał nam nowe doświadczenia. Serdecznie dziękujemy naszym nauczycielkom pani Monice Jagiełło-Trif i pani Małgorzacie Blezień-Lach, dyrekcji szkoły i programowi Erasmus+.
Napisała
Wiktoria Egier